Obalamy mity #1

Stwierdziłam, iż dobrze byłoby wprowadzić coś nowego na bloga. Wiadomo same posty o żywności, ćwiczeniach itp. dla wielu osób może być sprawą jasną. Stwierdziłam więc, że zrobię coś zupełnie odmiennego. Postanowiłam zrobić serię #obalamy_mity. Będę pisać w tej serii czasem o rzeczach wręcz oczywistych - choć z pewnością nie dla wszystkich, ale postaram się znaleźć i mity, które się nie rozpowszechnia. Co wy na to? :) A może w komentarzach zaproponujecie jakiś temat - jaki mit obalić w następnym poście? Piszcie śmiało i dzielcie się pomysłami, im więcej pomysłów tym lepiej, bo znajdziecie coś dla was jak i będzie po prostu ciekawiej. Zachęcam do dołączenia się :)


Obalamy mity

No to zaczynamy!

1. To tłuszcz jest najgorszy i jest sprawcą tycia! Otóż niekoniecznie. Wiadomo, jedząc go w nadmiarze można przytyć i popaść w wiele chorób, JEDNAK to nie u jego podnóżu leży problem. Jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi...ale oczywiście z rozsądkiem i umiarem. Wiadome jest to, że dużo lepiej i zdrowiej jest zastąpić margarynę - masłem czy też olej rzepakowy - olejem kokosowym, jednak dodając łyżkę oleju na patelnię podczas smażenia np.kurczaka nic złego się nie stanie. Ważnie jest to, by nie przesadzić i używać go rozsądnie. Od posmarowania 1/2 lub 1 łyżeczką masła chleba nic nam się nie stanie, ale logiczne, że jedząc do 8 kromek chleba (lub więcej) jest to jak najbardziej nie zdrowe! Dużo lepiej te niezdrowe tłuszcze zamienić na te zdrowsze: zamiast fast foodów - zjedz garść orzechów, zamiast smażyć frytki w garnku oleju - upiecz je w piekarniku polewając całość 1-2 łyżkami oleju i dodając przyprawy. Działaj z głową a na pewno nie przybędzie Ci na wadze. 

2. Jem niskotłuszczowo i to jak najbardziej zdrowo.  Eee, błąd! Czy wiedziałeś/aś, że w takim niskotłuszczowym "zdrowszym" jogurcie, mleku etc. fakt nie ma dużo tłuszczu, ale za to dodawana jest większa ilość cukru, by zmienić smak. Sprawdź tabelę na opakowaniu chociażby majonezu z jajek a majonezu niskotłuszczowego albo jogurtu naturalnego (2-3%) a jogurtu naturalnego niskotłuszczowego...wniosek jest jeden. W produktach niskotłuszczowych jest o wiele więcej cukru niż zazwyczaj. A jak wiadomo to cukier i sól są najgorszymi przyjmowanymi składnikami dla człowieka i one przyczyniają się do najpoważniejszych chorób. W końcu biała śmierć. Dlatego pamiętajcie, nie bójcie się tłuszczu. Warto wybrać mleko 2% niż 0%, bo jest to o wiele zdrowsze a poza tym, dzięki tłuszczu spalana jest tkanka tłuszczowa (co jest paradoksalne!) a przez cukry od razu widnieją boczki...więc jak widać, nawet odrobina tłuszczu jest potrzebna organizmowi.

3. Ćwiczę dużo brzuszków, przysiadów więc dużo lepiej wyrzeźbię sobie ciało, niż Ci co są na fitnessie. Oh..większej bzdury nie słyszałam. Robiąc brzuszki, przysiady czy ogólnie ćwiczenia siłowe nie wyrzeźbisz sobie ciała choćbym nie wiem co. Faktycznie może delikatnie zarysować swoje ciało i ujędrnić, jednak jeżeli chcesz by twoje ciało wyglądało smukło, zgrabnie i było w chociaż małej mierze umięśnione to same takie ćwiczenia nic nie dadzą. Trzeba uwzględnić w treningach ćwiczenia spalające tkankę tłuszczową (cardio, bieganie, skakanka etc.), bo bez tego nie da się zmienić sylwetki. Wystarczy chociaż jeden trening w tygodniu ćwiczeń spalających tłuszcz i ciało nabierze nowego wyglądu, więc nie dajcie się zwieść temu i pamiętajcie o tym, by uwzględnić te ćwiczenia.

4. Od kiedy ćwiczę, mogę jeść więcej, bo to spalam. To, że zacząłeś/aś ćwiczyć, wcale nie oznacza, że spalasz więcej i możesz pozwolić sobie na więcej. Wcale nie. Często wręcz przyczynia się to do tycia, bo przyjmujesz więcej zapotrzebowania kalorycznego niż powinieneś/aś. Racją jest, że może raz do dwóch razy w tygodniu pozwolić sobie na jakiś "grzeszek". Ja sama kiedyś kierowałam się tą zasadą, śmieszne trochę. Ćwiczenia nie powinny świadczyć o tym, że możesz jeść więcej a jedynie, że są zdrowym uzupełnieniem teoretycznie twojej diety. 

5. Nie potrzebna mi dieta - wystarczy, że będę ćwiczyć. Najgorsze co może być. Kurde no, halo! Jeżeli odżywiasz się na daniach gotowych i fast foodach czy słodyczach to ćwicząc w życiu ani nie schudniesz ani nie poprawisz swego wyglądu. Tak jak wygląda twoja dieta, tak wygląda i czuje się twoje ciało (zarówno fizycznie jak i psychicznie). Dlatego nie sugeruj się tym, że skoro ćwiczyć to nie potrzebna Ci dieta. Dieta 70% a dopiero ćwiczenia 30%, które są uzupełnieniem ku dobrym efektom. 

Myślę, że co każde #obalamy_mity będę dawała po 5 mitów :) Mam nadzieję, że trochę i pomogłam, chociaż te pierwsze 5 mitów jest dość powszechnymi i znanymi, ale mam nadzieję, że i one się przydadzą. 
Może macie jakiś temat mitu, który mam obalić? :) Zachęcam do komentowania, do następnego! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Każdy dzień należy do Ciebie , Blogger