Gdy życie daje po dupie..

Cześć kochani!

       Dziś postanowiłam przyjść do was z trochę bardziej głęboką tematyką, której dawno nie było na moim blogu. Ostatnio chcąc, nie chcąc niestety coraz częściej słyszę zarówno od bliskich mi osób jak i od osób 'społecznościowych', że czują się okropnie i często słyszę o życiowym bagnie. Dlaczego dzisiejsze czas skazują ludzi na coraz więcej cierpienia? Tego nie wie nikt. Na szczęście ten post nie ma na celu nas przygnębić z powodu problemów, a chciałam tu napisać parę istotnych moim zdaniem rad, jak znów cieszyć się życiem i móc wykorzystywać je w 200%.

Wydaje mi się, że przynajmniej 99% społeczeństwa (jeżeli nie każdy na świecie) ma choć raz w życiu sytuację pełną zmartwień, stresu oraz bólu i uważa, że jego życie traci sens a życie staje się ponure. W takich momentach można oszaleć i również mimo mojego młodego wieku mogę to potwierdzić. Często są to problemy w szkole, pracy czy zła sytuacja rodzinna (rozwód, śmierć itp.). Pewne jest jedno, przyczyn jest wiele i na każdą z nich istnieją różne i indywidualne rozwiązania. Nie zamierzam tu pisać o każdej z osobna, bo post byłby nieskończony, ale poruszę temat dość ogólnie i być może i w ten sposób pomogę.

Więc jak sobie z tym wszystkim radzić, gdy w głowie panują tylko czarne myśli

 

Wiele osób będąc smutnym, złym włącza smętną muzykę i czeka, aż popłyną łzy. Fakt! Dobrze, że polecą łzy, bo to jest duży upust emocjom. Nie jest to wstyd czy słabość, to zwyczajne ludzkie odczucie i potrzeba wyrzucenia z siebie negatywnych emocji. Jednak w jaki sposób ma nam pomóc smętna muzyka? Kiedyś postępowałam w ten sam sposób. Słuchawki na uszach, najsmutniejsza i wzruszająca muzyka jaka tylko została stworzona i topienie poduszki w łzach. Dlaczego by nie włączyć radosnej muzyki i nie rozweselić się? Wiadomo...jedna piosenka zwykle nic nie zdziała, ale puszczaj sobie listę twoich ulubionych piosenek (oczywiście tylko tych pozytywnych) i powinno zadziałać. Ja często mam tak, że dopiero po 3,4 piosence humor zaczyna się stopniowo poprawiać i nieoczekiwanie porywa mnie muzyka do tańca - a taniec ulecza mnie, do tego lekkie nucenie i emocje dają upust. Czyż nie lepszy sposób na upust emocjom niż płacz? :) Na pewno i nie niezaprzeczalnie dużo weselszy.
W takich momentach pochłaniaj się swojej pasji, hobby czy zajęciom dzięki, którym czujesz się lepiej. Gotuj, prasuj ubrania, sprzątaj, tańcz, śpiewaj, idź na spacer, poćwicz, czytaj, maluj itd. Jest tyle rzeczy i zajęć na świecie, na pewno jest coś i dla ciebie! Ważne, by nie zajadać smutku ani złości - to tylko bardziej Cię dobije i sfrustruje, gdy zobaczysz kilka kilogramów więcej. Rób coś co Cię wyciszy. Mnie bardzo uspokaja sprzątanie, mam wrażenie, że wtedy sprzątam i swoje wnętrze. Nie rób czegoś, co ktoś Ci polecił, bo komuś to pomaga. Znajdź coś, co faktycznie daje Ci ukojenie. A może czas spędzony z rodziną bądź przyjaciółmi zapewni Ci lepsze samopoczucie? Słuchaj siebie i swoich potrzeb, każdy jest inny. Musisz stać się lekkim optymistą. Szklanka jest do połowy pełna czy pusta? Jak Ty uważasz? Mów, że jest do połowy pełna! Połowa wakacji już za nami? Nie! Jeszcze miesiąc przed nami cudownego czasu wolności i odpoczynku. Myśl pozytywnie. Kieruj się tym: Jeżeli teraz coś dzieję się złego, to szczęście wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą. Mów sobie: Gorzej być już nie może, ale będzie już tylko lepiej! A Teraz przytoczę pewną myśl, którą kieruję się już od roku sama: Nic nie dzieję się bez powodu. Każda rzecz, nawet ta najgorsza dzieję się po coś. Życie stawia nam poprzeczki, a my mamy pokazać, że jesteśmy silni i to pokonamy. Każda rzecz, zdarzenie, które się wydarzyło w naszym życiu, wydarzyła się po coś. Każda rzecz nas czegoś uczy. Mogła to być nauka, pouczenie, ostrzeżenie lub nauczka, co nie zmienia faktu, że dzięki czemuś - nie ważne czy to zła czy dobra rzecz - uczymy się i prędzej czy później wyciągamy z tego wnioski. A Ci, którzy się nie poddadzą w tej walce dostaną od Boga prawdziwe szczęście, jeszcze mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej doznał. Często właśnie myślę o tym, gdy przychodzi lub dzieje się coś złego. To bardzo mnie podnosi na duchu i daje nadzieję. Jednak do tego trzeba dojrzeć i zrozumieć, by miało to sens. 
        Prócz problemów w pracy, szkole, rodzinie itp. często czujemy się źle przez to, iż porównujemy się do innym. ,,Ona ma cudowne życie, duży dom, dzieci, bogatego męża, drogi samochód, świetne oceny, nieziemską figurę itd. itp." - znacie to skądś? To niestety bardzo dobija nas, mimo że nie jesteśmy tego świadomi. Jeżeli co chwila odwiedzasz jakieś profile społecznościową i śledzisz dane osoby, musisz to ograniczyć, jeżeli masz problem z porównywaniem się. Zobaczysz, że po jakimś czasie zaczniesz czuć się lepiej. Ćwicz - stawaj przed lustrem i skup się na swoich atutach: powiedz sobie, że masz piękne to, to i tamto, co ci się w tobie podoba. Nie krytykuj się. A co jeżeli masz nieco kilogramów za dużo, kilka centymetrów za dużo tu i ów gdzie? Co w tym trudnego? Zadbaj o siebie! Dieta i ćwiczenia zrobią wszystko. Nie marudź tylko pracuj nad sobą, bo kto to zrobi? Nikt tego za Ciebie nie zrobi, Ty sam(!) musisz o siebie zadbać! Więc ruszamy 4 litery i do roboty :D Nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na wagę, boczki itd. Przecież to da się zrzucić, wypracować, spalić i może nie zawsze osiągnie się wymarzony wygląd (ze względu na różną budowę), ale dbając o siebie, pokochasz siebie! Spraw sobie czasem jakiś prezent w postaci nowych ubrań, par butów, torebki. A może nowa fryzura, ładne paznokcie? Raz na jakiś czas warto zainwestować siebie. Trzeba ćwiczyć akceptację i pokochać siebie. Jeżeli Ty nie pokochasz siebie, to jak ktoś będzie mógł Cie pokochać? Najpierw pokochaj siebie, by móc kochać innych! Nie zaniedbuj się :) 
         Zatrzymaj się w miejscu, wyłącz telefon. Pobądź z naturą. Obserwuj ludzi, otoczenie. Niezwykle wycisza i uspokaja. Zobacz jaki świat jest piękny. Jak piękne jest to, że każdy jest inny, każdy się różni. W dzisiejszych czasach jesteśmy szczególnie narażeni na dużo stresu i przyśpieszony tryb życia, co niestety naraża nas na depresję i nie dostrzeganie pewnych rzeczy. Przeznacz dla siebie przynajmniej godzinę dziennie. Wyjdź na świeżę powietrze, obserwuj naturę. Uprawiaj jogging, jogę, pilates - bardzo uspokajające i odprężające a przy okazji świetnie wpływa na wygląd naszego ciała :)
        Zmieniaj się! Urozmaicaj swoje życie, zmieniaj cały czas coś w sobie lub w swoim otoczeniu. Czy to przestawienie biurka w inne miejsce, ścięcie włosów czy noszenie szpilek - zmieniaj coś w swoim życiu i nie popadaj w rutynę! Przytoczę tu słowa z piosenki Myslovitz ,,Wszystko trwa dopóki sam tego chcesz. Wszystko trwa sam dobrze wiesz, że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem" - jest na jeden z moim zdaniem najpiękniejszych słów w piosenkach. Jest to prawdą. Gdy życie popada w rutynę i nic nas już nie zaskakuje, nie zadziwia to upadamy. Czujemy się smutni, źli i przygnębieni. Zgadzacie się z tym? Moim zdaniem faktycznie, gdy w życiu dzieją się różne rzeczy, czujemy się dużo bardziej szczęśliwi i jesteśmy bardziej radośni niż wtedy, gdy nasz każdy dzień wygląda tak samo i w pewnym momencie nie ma się już na to wszystko siły, ochoty i dołujemy się. Warto zwrócić na to uwagę. 
       Przestań narzekać. Po prostu zaakceptuj daną sytuację, niezależnie od tego, ile bólu Ci sprawiła. Pokaż, że jesteś silny i zaakceptuj to. Nie użalaj się nad sobą, nie rozpominaj tego, tamtego i owego. Naucz się akceptować i idź dalej. Nie jęcz i bierz się do roboty!  
        Wymień sobie rzeczy, sprawy, w których osiągnąłeś sukces. To Ci się udało, to posiadasz, to masz, w tym miejscu jesteś - nie każdy może mieć to, być taki, być w tym miejscu. Masz nogi, ręce, słuch, wzrok, mowę - nie każdy to ma, pamiętaj ;) Ciesz się z małych rzeczy, z każdej drobnostki. Bądź entuzjastyczny. To odwali kawał dużej roboty :P 
Moim zdaniem ważne w tym wszystkim jest rozmowa. Powinniśmy z kimś rozmawiać o naszych problemach, móc się komuś wyżalić. Niby takie nic, ale uwierzcie, ze daje w jednym momencie ulgę. Ważne, by nie zostać z tym sam i mieć kogoś z kim można o problemie porozmawiać i kto mógłby nas w tym wszystkim wesprzeć. Sama kiedyś przez jakiś czas trzymałam wszystko w sobie. Byłam nerwowa, zdołowana i nie miałam ochoty na nic. Pewna bliska mi osoba zapytała co u mnie i kazała opowiedzieć, co mnie męczy, ponieważ zauważyła, że coś jest na rzeczy. Momentalnie z wysłaniem wiadomości, co się dzieje u mnie w życiu, poczułam ulgę. Naprawdę niesamowite uspokojenie, a jeszcze, gdy ta osoba Ci pomoże, porozmawia o tym z Tobą to daje wiele szczęścia i podnosi na duchu. 

Świat jest piękny i kolorowy, więc nie czyńmy go szarym piekłem. Otaczajmy się dobrymi ludźmi z pozytywną energią. Nie bierzmy - dajmy coś od siebie, dla siebie i dla innych. Słyszeliście kiedyś pytanie "Wolisz dawać czy dostawać prezenty?". Ja osobiście wolę dawać, dlaczego tak jest? Ponieważ dajemy coś od siebie i to właśnie sprawia nam szczęście. Nie oczekujmy od innych, jeżeli sami czegoś nie dajemy. Oczekujmy od siebie. Bądźmy dobrzy, zmieniajmy się, kochajmy a zobaczycie, że świat jest piękny. Pamiętajcie, że to co dzieję się teraz jest tylko niewielkim skrawkiem waszego życia i każdy krok do przodu, każda decyzja, każdy czyn posuwa was do lepszego i szczęśliwego życia. Pomagajcie, ale nie zapominajcie o sobie! Często jest tak (szczególnie w przypadku matek z dziećmi), że ludzie troszczą się i dbają o innych a zaniedbują siebie i swoje samopoczucie. Nie wolno tak robić! Jeżeli czujesz się źle, nie uszczęśliwiaj nikogo, pomimo swego bólu. Zadbaj pierw o siebie. Nie zapominaj o sobie i dbaj i o siebie. Życie jest kruche i ulotne, nie traćmy go więc na smutek i dołowanie się. Róbmy wszystko, by żyć. Głowa do góry, jutro jest kolejny nowy dzień! Nowa szansa na lepszy dzień, nie zmarnuj tego. Dzień się nigdy nie powtórzy, więc działaj. Wczoraj było do dupy? Dziś jest nowy dzień, bądź pozytywny, uśmiechaj się do wszystkich i udawaj, że nic się nie stało! Problemy same znikną a ludzie odbiorą Cię jako bardzo pozytywną osobę. 
 To naprawdę ciężką tematyka i mogłabym pisać i pisać, ale chyba czas skończyć. Cieszę się, że poruszyłam ten temat, ponieważ ostatnio skupiłam się na tematyce diety i ćwiczeń a zaniedbałam tematy problematyczne i życiowe. Mam nadzieję, że miło to odbierzecie. Piszcie jakie wy macie sposoby na smutek, dołowanie się? Może coś z tego co pisałam? A może kierujecie się czyimiś słowami/piosenką? Piszcie śmiało! :)

Myślę, że to na tyle rad a zarazem motywacji do wzięcia się za siebie. Trzyma kciuki za was wszystkich i wierzę, że wszystko się dobrze skończy i ułoży! :) Nie martwcie się i działajcie. Trzymajcie się ciepło! :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Każdy dzień należy do Ciebie , Blogger