REWOLUCJA Ewa Chodakowska - RECENZJA

REWOLUCJA Ewa Chodakowska - RECENZJA

Witam wszystkich! A więc co? Więc REWOLUCJA!!!

A więc jest - długo wyczekiwana recenzja oraz moja własna opinia na temat płyty Chodakowskiej.
Nigdy wcześniej nie miałam żadnej płyty Chodakowskiej. Ćwiczyłam jedynie to co było na YouTube - Turbo Spalanie, Killer, Skalpel czy 6-cio minutówki i raz miałam okazję ćwiczyć Metamorfozę w 21 dni. Jednak, gdy natrafiłam się na zwiastun tego programu od razu powiedziałam "MUSZĘ TO MIEĆ!" i niedługo po tym ruszyła przedsprzedaż w sklepie BeBio.pl. ZWIASTUN Płyta kosztowała 34,99 zł a z dostawą zapłaciłam 42 zł, co prawda zamówiłam to poprzez list ekonomiczny, ponieważ kurier był droższy, dlatego płyta szła do mnie niestety 2 tygodnie, ale czytałam, że osoby, które zamawiały kurierem, płyta doszła już na drugi dzień albo dwa dni później.



Jak wygląda program?

 

Program składa się z 5 treningów trwających 10 minut:
• smukłe nogi
• płaski brzuch
• zero cellulitu
• koniec z oponką
• silne ramiona, klatka piersiowa, grzbiet












Na płycie oczywiście znajduję się
-wstęp, gdzie Ewa do nas przemawia i motywuje nas do diety oraz ćwiczeń i opowiada o tym treningu, co nas czeka oraz po raz pierwszy Ewa pozwala tym "zaczynającym z nią przygodę" z początku obejrzeć cały program siedząc na kanapie :)
-rozgrzewka
-rozciąganie
ale można również skorzystać z opcji "odtwarzaj cały trening" i cała płyta leci od początku po sam koniec.

Płyta jest dedykowana zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn, chociaż moim zdaniem każdy program Chodakowskiej nadaje się dla obu płci. Program gwarantuje pozbycie się tych "problematycznych sfer". Muszę przyznać, że Chodakowska dała
tutaj niezły popis, ponieważ trening nie przypomina pod żadnym pozorem innych jej programów. Jest 75 całkiem nowych ćwiczeń i przyznam szczerze, że nie są to takie typowe i charakterystyczne ćwiczenia Ewki. Na prawdę tutaj zaskoczyła i dała niezły wycisk.
Gwarantuje, że już po 10 treningach będą widoczne efekty. 
Treningi są na prawdę bardzo intensywne, ponieważ są interwałowe i chyba żaden trening nie dał mi takiego kopa jak ten! Podczas dwóch ostatnich treningów do pani Chodakowskiej dołącza Patryk Puczyłowski, trener studia Be Active, wtedy Chodakowska wykonuję serię ćwiczeń dla tych początkujących lub średnio-zaawansowanych a Patryk, rzucony w ogień, wykonuję serię dla zaawansowanych. Moim zdaniem jest to super, ponieważ sama Chodakowska sapie, zipie i mówi o sobie "ale jestem szczęściarą", że wykonuje wersję podstawową, dlatego wiemy co czuje ona i łatwiej nam w tym wytrwać. Wyrazy współczucia dla Patryka, z którego pot leje się strumieniami a Ewka nie pozwala mu zwalniać tempa :D No, ale do rzeczy ;)

ROZGRZEWKA

I tutaj aż sama się zdziwiłam, chyba pierwsza tak spokojna rozgrzewka. Zwykle po rozgrzewce z Chodakowską już czułam się zmęczona, a tutaj rozgrzewka jest spokojna i mi przypomina rozgrzewkę na gimnazjalnym w-fie. Zaczynamy spokojnie, robimy skręty tułowia, kręcimy bioderkami, nadgarstkami, wymachy ramion etc. pod koniec rozgrzewki trochę przyśpieszamy robiąc pajacyki, trucht, podskoki. Rozgrzewka jest bardzo przyjemna i trwa ok.5 minut. Ewa Chodakowska podkreśla, że nie ważne czy ćwiczymy w domu czy na siłowni - rozgrzewka jest obowiązkowa.

SMUKŁE NOGI 

 Mamy wykonać 20 ćwiczeń i na każde mamy 30 sekund, więc dajemy z siebie tyle, ile jesteśmy w stanie. Ewa robi ćwiczenia w wersji dla zaawansowanych, nie opowiada o ćwiczeniu zbyt ogólnie, po prostu robi i motywuje, by utrzymywać tempo. Wersja dla początkujących pojawia się w małym okienku w lewym górnym rogu. Przeskoki, wypady, przysiady, wznosy nóg - zobaczycie, że da to niezły wycisk.

 „Wymówki nie spalają kalorii.” – Ewa Chodakowska

ZERO CELLULITU

 Mamy 10 ćwiczeń, na każde mamy 30 sekund i powtarzamy wszystko w dwóch seriach. Wysoki, przysiady z kopniakami, lifty itd. To da niezłego kopa! Niezwykle wykańcza nasze pośladki i nogi. Ewa znów robi ćwiczenia dla zaawansowanych a w lewym górnym rogu pojawia się okienka z wersją podstawową.
 „Mam nadzieję, że czujesz, że było warto.” – Ewa Chodakowska

PŁASKI BRZUCH

  Mamy 20 ćwiczeń i na każde 30 sekund. Na początku mamy dwie minuty ćwiczeń aerobowych, angażujących brzuch, są wykonywane na stojąco. Jest mocne spalanie tłuszczu! Potem na matę i pracujemy na brzuszek, ale pracują też pośladki i uda. Po połowie treningu znów wstajemy i robimy energetycznie pajacyki, przeskoki, skosy, następnie znowu na matę i pracujemy. Ja po treningu czułam duży niedosyt dla brzucha. Moim zdaniem, powinien dużo bardziej pracować tu brzuch, ale tłuszcz spalony więc brzuszek się cieszy!

,,Przychodzi moment na #niemamsiły, wiem co czujesz" - Ewa Chodakowska 

KONIEC Z OPONKĄ 

 Dołącza do nas Patryk i Ewa ten trening dedykuje już dla mężczyzn, ale namawia kobiety, by pozostały, ponieważ ona będzie wykonywać wersję ćwiczeń dla kobiet i jest to wersja dla początkujących. Patryk pokazuje wersję dla zaawansowanych a Ewa zwalnia tempo do poziomu podstawowego (chociaż wcale nie lżejszego!). Pani Ewa mówi "Patryk pokaże dzisiaj zaawansowaną wersję dla mężczyzn, tzn. że odwali za mnie kawał brudnej roboty" haha :D Dla mnie ten trening jest największym kopem. Pan Patryk pod koniec treningu ledwo żyje i cały oblany jest potem, ewidentnie koszulka, którą miał na sobie mu przeszkadzała :D Mamy tu mieszane ćwiczenia aerobowe trwające minutę z ćwiczeniami typowo siłowymi trwającymi 30 sekund (przysiady, ćwiczenia na macie, kołowa pompka etc.). To chyba jest mój ulubiony trening z tej płyty, na prawdę daje nieźle popalić i tutaj znacznie bardziej czułam brzuch niż po płaskim brzuchu.

 „Koniec z golonką, koniec z piweczkiem” - Ewa Chodakowska
,,Czyste szaleństwo" - mówi Patryk, a Ewa: ,,10 minut, w trakcie którego może się wiele wydarzyć" 

 SILNE RAMIONA, GRZBIET, KLATKA PIERSIOWA

 Mamy 10 ćwiczeń, każde 30 sekund i w dwóch seriach. Tutaj również gości pan Patryk i również wykonuje wersję dla zaawansowanych a Ewa dla początkujących/średnio-zaawansowanych. Z tego zestawu ćwiczenia chyba najbardziej przypadły mi do gustu, sama nie wiem czemu :) Ostatnie ćwiczenie jest dzięki Bogu na macie, więc można trochę odpocząć, ale też nie myślcie, że to same luzy! :D
- ,,Patryk co czujesz" - Ewa 
- ,,Wszystko" - ledwo mówiący Patryk 
,, Tutaj 30 sekund nabiera zupełnie nowego znaczenia" - Ewa Chodakowska

 ROZCIĄGANIE

 Tu nic nadzwyczajnego ani nowego - zwykłe i spokojne rozciąganie :)


 Przyznam szczerze, że wykonanie całego treningu to nie lada wyzwanie, podeszłam do niego i w wersji dla początkujących ledwo dałam radę, często musiałam robić przerwy na oddech a po treningu jak i na drugi dzień ledwo żyłam ze zmęczenia, ale endorfiny szalały! Pot lał się niemiłosiernie, ale warto! Choć przyznam, że na prawdę wykonanie całego 50-minutowego treningu to wyzwanie. Trenuję systematycznie, więc myślałam, że jakoś sobie dam radę, ale chyba się przeliczyłam, chociaż moje ciało dziękuje :D Treningi są bardzo wciągające i (uwaga!) mogą uzależniać! Ja w dzień, gdy doszła do mnie płyta byłam po turbo spalaniu, więc moje ciało było już zmasakrowane, ale mimo to stwierdziłam "doszła już ta płyta to chociaż 10 minut zrobię, co to 10 minut?" - i tak uczyniłam zaczynając od treningu na ramiona, klatkę piersiową i grzbiet - niezły wycisk, nie spodziewałam się tego po tylko 10 minutach i stwierdziłam chce jeszcze! I tak zleciało kolejne 20 minut, zanim się obejrzałam 30 minut treningu z głowy :D Jeżeli ktoś twierdzi, że 10 minut nie może nas wykończyć, to włączcie sobie właśnie rewolucję. Uwierzcie, że po 10 minutach można czuć się jak po całych 45 minutach treningu.

PODSUMOWUJĄC

 

Ewka na pewno zapewni Ci:
- brak tchu
- pot napływający do oczy
- litry spalonego tłuszczu
- niezliczoną ilość endorfin i dumy z siebie
- gwarantuję, że nie nabierzesz monotonii
- efekty po 10 treningach 

Ja osobiście nienawidzę, gdy jakieś ćwiczenia jest w ,,X" seriach. Wolę wykonać więcej ćwiczeń, jedno po drugim niż to powtarzać, dlatego jeżeli kogoś także nudzą serie, powtórzenia to ,,Rewolucja" to coś dla was - na pewno nie popadniecie rutynie. Mi osobiście ten program strasznie przypadł do gustu i go będę strasznie polecać. Najfajniejsze jest chyba to, że właśnie Ty sam/a decydujesz czy zrobisz trening 10,20 czy 50-minutowy, a samo 10 minut da Ci porządny wycisk, dlatego nie trzeba się martwić "znowu tyle czasu czasu trzeba ćwiczyć, żeby się zmęczyć", o nie! Z rewolucją to nie możliwe! Jeżeli w ciągu dnia nie ma się czasu wynająć nawet 30 minut to uwierzcie, że już po tych 10 będziecie zadowoleni z siebie. Nie jest to lekki program, dla mnie - osoby ćwiczącej regularnie, było to nie lada wyzwanie. Super jest to, że Ewa stworzyła właśnie program, który oparty jest na tych najbardziej problematycznych strefach. Wybierasz co chcesz wyćwiczyć i jedziesz. Podczas treningu Ewa świetnie nas motywuje, a to bardzo ważne, bo myślę, że bez niej odpuściłabym. Spalamy maksymalną ilość kalorii!

Zalety:
- cena płyty jest przystępna
- możemy wybrać sobie wersję dla zaawansowanych lub początkujących
- sami decydujemy, jakie partie ciała będziemy ćwiczyć
- sami decydujemy, ile czasu będziemy ćwiczyć
- jest to trening interwałowy, nie tylko rzeźbi ciało, ale spala dużą ilość tłuszczu
- jest 75 nowych ćwiczeń, więc możemy czuć się zaskoczeni
- nie ma monotonii! Robimy ćwiczenia i ruszamy z kolejnym, nie ma żadnych serii
- każdy znajdzie tu coś dla siebie

Wady: 
- program głównie skupia się na nogach i pośladkach, ponieważ jest mnóstwo wypadów, przysiadów itd.
- niedosyt dla mięśni brzucha

I wydaje mi się, że to na tyle. Bardzo polecam ten trening i jest on póki co moim ulubionym. Zresztą...sami przetestujcie! Nie kosztuję fortunę a zainwestujecie w wygląd swojego ciała, samopoczucie, satysfakcję i zdrowie :)

Zachęcam do pozostawienia komentarza. Może któraś/yś z was ma już tą płytę i chce wyrazić swoją opinie? A może masz do mnie jakieś pytanie? Śmiało!  Nie krępuj się, po to jestem :)

 







PRZEPIS NA Deser Jaglane Bounty

PRZEPIS NA Deser Jaglane Bounty

Witam wszystkich!

Zdjęcie zapożyczone z internetu :)
Dziś mam dla was propozycję na mały (ale wcale nie taki mały!) deser. Jest banalny i każdy amator kuchni będzie potrafił go wykonać. Zajmuje bardzo mało czasu, właściwie nic. Jedyny czas jaki tu jest potrzebny to około 20-25 minut na ugotowanie kaszy jaglanej :)
Jesteście ciekawi? No to zaczynamy!


Potrzebne nam będzie!

Składniki:
- 1 szkl. surowej kaszy jaglanej (dwie torebeczki)
- 3 szkl. mleka (może być roślinne - najlepiej sprawdzi się tu kokosowe albo migdałowe jeżeli już)
- 2 szkl. wody
- 200g. wiórków kokosowych
- 6 łyżek ksylitolu albo brązowego cukru
- 1 opakowanie gorzkiej czekolady
- 2 łyżki oleju kokosowego

Przygotowanie:
Kaszę płuczemy 1-2 razy w ciepłej wodzie. Zalewamy kaszę 2 szkl. mleka i 2 szkl. wody i gotujemy ok. 20-22 minuty, aż kasza się rozgotuje. Pod koniec gotowania dodajemy cukier, 1 szkl. mleka i wiórki kokosowe. W tym czasie rozpuszczamy czekoladę w oleju kokosowym. Zdejmujemy kaszę z ognia i dokładnie blendujemy. Do pucharka przekładamy na przemian kaszę i czekoladę. Ja zrobiłam dwie warstwy kaszy i dwie warstwy z czekoladą i na sam koniuszek położyłam niewielką ilość kaszy - ale tu według waszego uznania. Możecie na wierch ułożyć owoce - borówki, banana albo posypać orzechami, płatkami kokosa czy wiórkami kokosowymi a może kawałkami czekolady, według waszego pomysłu.
Smacznego! :)

Tak wyglądało to u mnie :)



P.S. przepraszam za jakość zdjęć, ale niestety robione telefonem. Zrobiłabym aparatem, lecz deser błyskawicznie zniknął :D

Zdjęcie również z internetu.
Jak sami widzicie jest to banalny przepis! Szybki i tani, a w dodatku nie wymaga większych umiejętności. Jest bardzo syty, dlatego uwaga by nie zjeść wszystkiego na raz - ja mam nauczkę w postaci przepełnionego i bolącego brzucha, ale przepyszne! Mi tego starczyło na 4 pucharki jak na powyższym zdjęciu (mojego wykonania) i jedną filiżankę. Ale polecam zrobić to w filiżankach, ponieważ wyjdzie więcej porcji i się nie przejecie, a taki deser może być doskonały na jakieś przyjęcia ;) W razie czegoś pytać, chociaż myślę, że nie ma tu za wiele do tłumaczenia. Kaloryczność tego dania jest przypisana głównie kaszy jaglanej i czekoladzie - jednak jest to o wiele zdrowsza wersja niż tradycyjne ciasto czy batonik bounty.







Mam nadzieję, że przepis przypadnie do gustu. Czekacie na kolejnego posta, ponieważ niedługo planuję zrobić recenzję treningu Ewy Chodakowskiej "Rewolucja" - a jest to istny kosmos! Niestety z braku czasu i wyjazdu na wakacje, pojawi się on późno, ale wyczekujcie na niego! Na pewno was zainteresuje a może i zmotywuje do zakupu tego programu. To do następnego, ściskam mocno! :)

Obalamy mity #2

Obalamy mity 

Dziś powracamy do serii obalamy mity, więc co nas dzisiaj czeka? Zaczynami! :) 

1. Nie chodzę na siłownię i nie ćwiczę siłowo, bo nie chce wyglądać jak chłopak. Oj dziewczyny, dziewczyny ;) Organizm kobiety jest inaczej zbudowany od ciała mężczyzn, zawiera znacznie większą ilość tkanki tłuszczowej niż w przypadku mężczyzn. "Nie będziecie wyglądać jak kulturystki. Nie będziecie mieć mięśni, które będą prześwitywać przez sukienkę. Na pewno nie dokonacie tego, ćwicząc sobie amatorsko w domku bez obciążenia lub z hantelkami ważącymi 4 kg, a nawet wykonując ciężkie treningi na siłowni. I nie, nie będziecie wyglądać jak mężczyźni po pół roku treningów" -przytoczone słowa z: źródło
Polecam zajrzeć do powyższego linku, tam jest znacznie obszerniej opisany temat :) 

2. Trzeba pić 2 litry wody dziennie. Zdziwieni? Każdy człowiek jest inny i każdy ma inne zapotrzebowanie. Jedni potrzebują w ciągu dnia wypić 1,5l. a inni aż 4l. wody. Każdy jest inny. Ważne, by wsłuchać się w reakcję swojego ciała. Trzeba zwracać uwagę na to, ile organizm potrzebuje płynów. Gdy czujesz się pełen, nie dopijaj ostatnich dwóch szklanek wody, żeby uzyskać normę 2 litrów dziennie. Posłuchaj swojego organizmu, każdy jest indywidualny i potrzebuje innej dawki. 

3. Herbata słodzona miodem jest zdrowsza. Sam miód ma wiele zdrowotnych walorów, jednak po podgrzaniu do ponad 40 stopni staje się smaczną, choć generalnie bezwartościową mieszaniną glukozy i fruktozy. Traci niemal wszystkie właściwości lecznicze, ulatnia się też większość olejków eterycznych. Można więc słodzić herbatę miodem, ale pomoże nam to najwyżej przybrać na wadze. Podobnie jest z cytryną. Sporo osób dodaje ją do herbaty z nadzieją na zaopatrzenie swojego organizmu w witaminę C. Niestety, i ten związek rozpada się w wysokich temperaturach.

4.Czekolada przed snem utrudnia zasypianie. Rzeczywiście czekolada zawiera odrobinę kofeiny, ale by wchłonąć jej ilość odpowiadającą filiżance kawy, trzeba pożreć przed snem blisko ćwierć kilograma mlecznej czekolady. Wtedy większe są szanse na to, że sen zakłócą nam wymioty niż kofeina.

5. Jedzenie ananasów sprzyja odchudzaniu. Faktycznie ananas zawiera enzym zwany bromeliną, który ułatwia trawienie, ale… białek. Poza tym znaczące ilości bromeliny znajdują się nie w smacznym miąższu owocu, ale w jego twardej i niejadalnej łodydze.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że ta seria spodobała wam się i będziecie dalej oczekiwać z ciekawością na kolejne części z tej serii.
I jak? Coś was może zaskoczyło, a może jednak o tym wiedzieliście? :)
Czekajcie na kolejną porcję 5 obalanych mitów! :) 
 
Jak pozbyć się kompleksów?

Jak pozbyć się kompleksów?

 

Co to jest kompleks? 

Kompleks jest to zespół wyobrażeń lub odczuć tkwiących w psychice człowieka i nieakceptowanych przez niego. Skoro są one ważne dla ego, towarzyszą im zazwyczaj silne emocje, wywierające wpływ na zachowanie jednostki i manifestujące się w różnego rodzaju obawach, dążeniach, reakcjach nerwicowych czy zachowawczych postawach wobec otoczenia.

Kompleksy

Myślę, że każdy człowiek a przynajmniej 99% populacji ludzkości ma kompleksy, jedni mniejsze drudzy większe. Nie mniej jednak jest to zmora każdego i często uprzykrza nam dzień. Jedni mają kompleks odstających uszu, inni grubszych ud a jeszcze inni piskliwego głosu czy chociażby gorszych wyników w nauce. Często właśnie to ci ludzie, którzy mają dany kompleks (np. odstających uszu), zauważają i ten "kompleks" u innych.

Prawdą jest, iż to właśnie w naszej głowie rodzi się ten cały "kompleks". Każdy człowiek jest inny. Pewnie nie raz przeszła wam myśl "o kurde, mogłabym mieć takie smukłe nogi" albo "chciałabym mieć takie niebieskie oczy" czy "Jestem beznadziejna, nic nie potrafię". Często wynika to tak na prawdę z zazdrości, lecz z reguły niskiej poczucia własnej wartości czy po prostu samoakceptacji.

Ludzie, których zauważamy z naszymi kompleksami, okazuje się, że wcale nie muszą akurat tego uważać za swój kompleks. Pamiętajmy, że kompleks i wada to dwa różne znaczenia. Przykładowo: Mając krzywe nogi, wychodząc na miasto w oczy rzucają nam się ludzie właśnie z krzywymi nogami. Ty uważasz to za swoją zmorę, natomiast ktoś inny może kochać swoje nogi, może je pokazywać i chce się nimi chwalić.

 A więc jak sobie z nimi radzić?

W zależności od problematyki tego kompleksu można je rozwiązać na różne sposoby. Dla mnie jednym z najśmieszniejszych kompleksów jest "jestem za gruba, mam duży brzuch" itp. Rozumiem, czasem jest to wina budowy czy genów, ale jeżeli nie satysfakcjonuje cię wygląd twojego ciało to cóż to za problem zmienić parę nawyków? Wystarczy zmienić nawyki żywieniowa, bądź coś ograniczyć. To nic wielkiego, to nie boli, a zobaczysz, że w najbliższym czasie twój wygląd się znacznie poprawi. Nie rozumiem ludzi z nastawieniem, że dieta czy zdrowe odżywianie nie jest dla mnie. Nie rozumiem jak można codziennie wpychać do swojego żołądka fast foody czy słodycze, żołądek to nie śmietnik. Traktuj je jak swoje bóstwo i dawaj wysokiej jakości składniki. Efekty zauważysz dość szybko chociażby w postaci lepszej cery. Nie lubisz ćwiczyć? Wystarczy, że będziesz się ruszał - rowery, basen, spacery, taniec etc. Jest tyle rzeczy.
Uważasz się za brzydką, grubą, zbyt niską/wysoką? Nigdy sobie tego nie mów! Stań przed lustrem przyglądaj się sobie dopóki dopóty nie powiesz sobie "wyglądasz dzisiaj ślicznie";"jestem piękna/przystojny". Musisz walczyć z samym sobą, by zaakceptować swoje "niedoskonałości", pokonać je i obrócić je w swój atut. Nic prostszego, chociaż wymaga dużej pracy i wkładu!
Naucz się dystansu wobec siebie samego. Coś Ci nie wyszło? Coś chciałeś/aś zrobić lepiej? Nie ułożyły Ci się dzisiaj włosy? Obróć to w żart! Śmiej się tego, nabierz dystansu do siebie i nie odbieraj wszystkiego tak poważnie. Ktoś śmieje się z twojego np.donośnego głosu? Powiedz mu w prost, że go uwielbiasz bądź zażartuj z tego. Nie bierz wszystkiego na poważnie do siebie. Zluzuj.
Szukaj w sobie tych pozytywnych stron. Nie mów "mam wystający brzuch" a zauważ pozytyw i powiedz "podobają mi się moje oczy". Chwytaj się swoich atutów, zalet.
Jeżeli coś ci przeszkadza w sobie, być może jakaś część ciała czy cecha charakteru, postaraj się ją zmienić. Pracuj nad sobą każdego dnia. Jednak jak wiadomo są i rzeczy, których zmienić nie można. Co wtedy? Zaakceptuj je! Pracuj mocno nad tym, by pokochać to.




PRZEPIS NA Dietetyczna tarta z jagodami i bananem

PRZEPIS NA Dietetyczna tarta z jagodami i bananem

Lato to okres, kiedy szczególnie górują owoce w liście naszego menu. W tym okresie zapominamy o ciężkostrawnych potrawach i ciężkich przysmakach a chcemy próbować lekkich potraw.
Tak więc dziś przychodzę do was z przepisem na dietetyczną i lekką tartę z jagodami i bananem - jednak można dać tu inne owoce, które się lubi. Ważne, by nie łączyć kwaśnych owoców z tymi słodkimi, by nie powstał zbyt mdły i kwaśny smak. Można dodać tutaj śliwki, czereśnie, wiśnie lub truskawki z bananem lub dać samo jabłko - tu już według waszych kubków smakowych :)

Dietetyczna tarta z jagodami i bananem




 

 








Składniki na ciasto:
-240g jasnej mąki orkiszowej (może być też pełnoziarnista mąka orkiszowa lub pszenna mąka razowa)
-90g masła (najlepiej w temp. pokojowej)
-80ml wrzącej wody (zamiast można użyć mleka)
-1 duże jajko
-szczyptę soli
-jeżeli ktoś woli, żeby ciasto było słodkie polecam dodanie łyżeczkę miodu


Mąkę siekamy z 30g masła. W garnuszku gotujemy wodę i po zagotowaniu się dodajemy 60g masła, szczyptę soli i jeżeli chcemy, żeby ciasto było słodkie dodajemy miód. Zdejmujemy garnuszek z ognia i mieszamy aż masło się rozpuści. Dodajemy masło i jajko do mąki i szybko zagniatamy. Jeszcze ciepłe ciasto rozwałkowujemy na placek o grubości ok.2mm (jeżeli chcemy, by ciasto było bardzo kruche wkładamy je do zamrażarki na ok.10-20 minut i dopiero po tym rozwałkowujemy je) i wykładamy nim brytfankę. Ciasto nakłuwamy widelcem i wkładamy do piekarnika na 15-20 minut w 180'C.


Składniki na masę jogurtową:
 - 200 g jogurtu naturalnego i 150g jogurtu greckiego
-2 duże jaja
-1 białko
-skórka otarta z 1 cytryny
-1 łyżka soku z cytryny
-35g brązowego cukru
-1 łyżka budyniu waniliowego (w postaci proszku)
-ok.100-150g. jagód
-1 banan

Miksujemy wszystkie składniki, oprócz owoców. Przelewamy całość na podpieczony spód. Na wierzch kładziemy owoce - ja ułożyłam przy samym rogu pokrojonego w plastry banana a na środek rozrzuciłam jagody. I całość pieczemy 20-25 minut w 180'C.

Tartę przed podaniem najlepiej schłodzić w lodówce.

 Jeżeli ktoś lubi bardziej gęstą konsystencję można do masy jogurtowej dodać łyżkę mąki. W zależności od wielkości foremki można dodać do masy dodatkowe jajko, mały kubek jogurtu więcej budyniu. Moja foremka ma średnicę 30 cm.

Ciasto jest bardzo smaczne i lekkie jak na letni poranek z kawą. można zabrać je ze sobą w pudełeczku do pracy i nie trzeba się zbyt przejmować masą kalorii, ponieważ sama tarta ma niewielką jej ilość a za to posiada sporą ilość składników odżywczych :) Jego zrobienie nie zajmuje dużo czasu, są to zaledwie minut + czas na pieczenie.

Smacznego! :)
Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską - RECENZJA

Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską - RECENZJA

Witam! Tu kolejna recenzja i opinia na temat książki A.Lewandowskiej :)

 

 Książkę Lewandowskiej miałam przyjemność zakupić dokładnie rok temu na wakacje. Szperałam w internecie i natrafiłam się na tą książkę, więc stwierdziłam: Czemu by jej nie kupić? Warto wypróbować i "sprawdzić" Lewandowską. Kosztowała 39,90zł, ale wtedy były jakieś przeceny i z tego co mi się kojarzy to kupiłam ją za 25-35 zł (jakoś w tej cenie). Szczerze przyznam, że od razu po zakupie i powrocie do domu, usiadłam na dworze i przeczytałam całą :D Jak dla mnie świetna książka i bardzo inspirująca oraz motywująca.
Pierwsze co rzuca nam się już na samym początku to śliczne, kolorowe zdjęcia jedzenia i pani Ani :) A to naprawdę zachęca do czytania...mówi się: "Nie ocenia się książki po okładce" - ale to właśnie dzięki okładce a w szczególności zdjęciom mamy chęć ją przeczytać. Zdjęcia są bardzo kolorystyczne co przyciąga i przykuwa uwagę. Myślę, że to jest właśnie ogromną zaletą tej książki, ale tu nie o tym.

Na samym początku książki (oczywiście pomijając sam spis treści, jaka się w książce znajduje) jest wprowadzenie do "tematu". W wstępie Lewandowska pisze o tym, dlaczego to zdrowe życie jest ważne i dlaczego warto żyć zdrowo? Motywuje do zmian i mówi, czego nam trzeba, by zmienić nastawienie i pokochać siebie oraz odżywianie się zdrowo. Mówi o tym, jak zacząć przygodę do wstępu na tą zdrową ścieżkę. Fajne jest także to, że właśnie na początku umieściła kilka komentarzy użytkowniczek jej bloga. Ania wypowiada się na temat odchudzania, daje wskazówki i cenne rady, aby raz na zawsze zrezygnować z odchudzania i zacząć żyć racjonalnie. Mówi o tym, jaki są skutki tego. Myślę, że to dobre rady na sam początek, ponieważ pisze bardzo mądrze i na prawdę tym motywuje i daje siłę. Często, gdy czułam słabość wracałam właśnie na pierwsze strony tej książki. 
W książce opisane są po ogólnym wstępie 3 filary zdrowia, czyli - jedzenie, równowaga wewnętrzna oraz sport.
W 1 z filarów (jedzenie) opisuje jak działa układ trawienny, co dzieję się wewnątrz nas.
Pisze tam o tym jak działają, co dają i ile potrzebujemy: węglowodanów, błonnika, białek (szczególnie wrócona uwaga na nabiale - mleku, jogurtach i kefirze), tłuszczów. Następnie opisuje witaminy - ich rolę i funkcjonowanie oraz piszę jakie są skutki nie dostarczania tych witamin. Z kolei później opisuje składniki mineralne - mikro i makroskładniki. A w nich również opisuje ich działanie, rolę i funkcjonowanie, ale tu już raczej bardziej ścisło i zwięźle.  Następnie dokonuje analizy pierwiastkowej włosów - opisuje też jakie powinniśmy suplementy przyjmować.
Później pisze jak prawidłowo komponować posiłki, czyli jakich składników ze sobą nie łączyć a z czym można poszczególne składniki podawać. Pisze też o tym, co to indeks glikemiczny i podane jest 8 tabelek (produkty zbożowe, pieczywo, tłuste i inne, mleko i produkty mleczne, ryby i owoce morza, owoce, mięso i produkty mięsne, cukier i słodycze), gdzie wypisała kilka produktów należące do danej grupy i wypisała w ilu gramach jest węglowodanów i jaki jest jej indeks glikemiczny, co myślę, że jest bardzo przydatne :) Kolejna strona przeznaczona jest na "CZARNĄ LISTĘ", czyli listę produktów, których powinniśmy unikać i pisze o nich kilka słów, a potem pisze czym zastąpić szkodliwe produkty, co również jest bardzo pomocne dla nas. Kolejne strony poświęcone są na opisanie co to jest detoks.

Potem pojawiają się przepisy na różne posiłki, które są dostosowane na dany miesiąc (czyli "lokalnie" dostępne produkty w tym okresie).
Jest bardzo dużo przepisów i dużo apetycznie wyglądających potraw na zdjęciach :) Ogromną wadą jak dla mnie jest to, że w niemal każdym przepisie pojawiają się produkty na ogół rzadko widniejące na półkach sklepowych i szafkach domowych, dlatego problem jest tu głównie ze znalezieniem tych produktów. Jednak jest tu też dużo przepisów zawierających podstawowe składniki i łatwo dostępne.Przepisy naprawdę wyglądają bardzo apetyczne. Dużym plusem tych przepisów jest to, że składają się one głównie z tych naturalnego pochodzenia produktów i są bardzo zdrowe. Natomiast ogromną wadą są niektóre produkty, które na prawdę ciężko jest zdobyć w sklepie.

Po dopiero jakiś 2/3 książki pojawia się 2 filar zdrowia, czyli równowaga wewnętrzna. Jest to krótko i zwęziło opisany filar (bo tylko na 4 strony). Tutaj tak naprawdę nie ma co się zagłębiać. Lewandowska opisuje tu jak osiągnąć równowagę wewnętrzną, jak radzić sobie ze stresem oraz pisze jakie wiążą się skutki związane z nadprodukcją hormonu stresu.

Po tym następuje 3 i ostatni filar zdrowia, czyli sport. Tutaj ogólnie opisuje co daje nam aktywność fizyczna, opisuje swoją przygodę z karate [(jak wiadomo w swojej karierze wywalczyła trzy medale mistrzostw świata seniorów, sześć medali mistrzostw Europy w różnych kategoriach wiekowych (w tym dwukrotnie mistrzostwo Europy seniorów), a także 29 medali mistrzostw Polski (w tym dwa razy mistrzostwo Polski seniorów i cztery razy młodzieżowe mistrzostwo Polski)]. Potem z kolei motywuje do tego, aby trenować i przypomina zalety płynące z systematycznego uprawiania sportu. Opowiadaj o tym, aby mieć różnorodne formy treningu. Opisuje czym jest trening aerobowy, anaerobowy, funkcjonalny, interwałowy, stabilizacyjny oraz co to takiego tabata. Mówi, co to takiego regeneracja aktywna i pasywna. A później za pomocą obrazków i opisów do nich pokazuje nam 3 różne treningi.


 Kolejny etap tego filaru poświęcony jest bieganiu. I moim zdaniem tu Lewandowska postąpiła bardzo dobrze. Bieganie...z pozoru nic nadzwyczajnego i zwyczajna, codzienna czynność a jednak to wcale nie jest temat tak oczywisty! Lewandowska świetnie opisuje tu temat biegania. Przy okazji motywuje, że nie ważne kiedy, gdzie,bo każdy może biegać, tylko musi odpowiednio się do tego przygotować. Odpowiada: gdzie? kiedy (rano, popołudniu, po przebudzeniu, pod koniec dnia)? w czym biegać? jak biegać?
Dobrze opisana jest tu technika jaką należy biegać. Pisze o rozgrzewce i co moim zdaniem jest ważne o oddechu, ponieważ nie każdy ma świadomość tego, jak oddech może wpłynąć na jakoś treningu i tak na prawdę, że jest najważniejszy i trzeba i o oddech się zatroszczyć. Tutaj duży plus dla Niej! ;) Mimo, iż dla niektórych może być to oczywiste - to dla tych, którzy zaczynają, naprawdę może sprawić problem i mogą żyć w nieświadomości tego, a to bardzo ważne.


 Na samym końcu jest ogólne podsumowanie tych trzech filarów zdrowia. Jak dla mnie jest to bardzo przydatne, bo po tak dużym napływie informacji już sam możesz się mieszać, a na końcu wszystko jest zwięźle podsumowane.

Po podsumowaniu Lewandowska napisała o badaniach profilaktycznych, jakie powinno się wykonywać i napisała co jaki czas (np. raz w roku, systematycznie, co kilka lat etc.) - co jak dla mnie jest równie ważne, bo wiadomo nie każdy się tym interesuje i nie każdy wie, jakie badania powinniśmy/-yśmy robić i co jaki czas, dlatego jest to bardzo pomocne :)

 Podsumowanie:

 Książka - jak dla mnie - bardzo interesująca i mimo, iż jest tu dużo podstawowych rzeczy, to na prawdę mnóstwo można z niej wynieść i dowiedzieć się. Dla mnie okazałą się niezwykle pomocna, mimo iż tym tematem interesuję się od ponad roku, to przyznam szczerze, że na prawdę dużo rzeczy nie wiedziałam i dzięki tej książce się dowiedziałam.

Zalety:
• ma bardzo dużo dobrej jakości, pięknych i inspirujących zdjęć,
• zawiera najważniejsze aspekty zdrowego odżywiania i życia,
• przystępna cena,
• dużo pomysłowych i smacznych przepisów odpowiadającym sezonowym produktom,
• umieszczenie komentarzy użytkowniczek Anny Lewandowskiej blogu, co niezwykle umila czytanie,
• dokładne, ale nie za długie omówienie wszystkich składników i produktów,
• opisanie detoksu,
• kilka stron poświęconym omówieniu biegania,
• fajne ogólne podsumowanie
• fajny pomysł na opisanie badań, które powinniśmy wykonywać

Wady:
• niektóre produkty potrzebne w przepisach są bardzo rzadko dostępne, co utrudnia przygotowanie właśnie tej potrawy,
• moim zdaniem, trochę zbyt krótkie omówienie równowagi wewnętrznej, jak dla mnie mogły być tu opisane jeszcze inne aspekty prócz samego stresu,
Szczerze trudno znaleźć tu więcej wad, ponieważ książka jak dla mnie jest na prawdę przemyślana i napisana z głową. Ja jestem jak najbardziej na TAK. Najbardziej zachwycają mnie te zdjęcia i sam układ umieszczonej treści. Jeżeli jesteś początkujący i chciałbyś się zmotywować i ZACZĄĆ to warto sięgnąć po tą książkę. Jednak, gdy już masz więcej doświadczenia i wiedzy, to myślę, że nie warto sięgać po tą książkę, ponieważ większą rzeczy jest tu naprawdę podstawą wiedzy.
Moim zdaniem wady i tak są mało zauważalne na tle zalet.
A wy macie tą książkę? A może planujecie zakup? :) Wypowiedzcie się na temat tej książki, a może trochę razem podyskutujemy na ten temat :)







Copyright © 2014 Każdy dzień należy do Ciebie , Blogger